powrót do listy wpisówpowrót do listy wpisów

25 Marca 2019 Na samych kredytach już się nie ujedzie

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Bank Spółdzielczy nr 4/590, październik-grudzień 2018

O tym, że sektor banków spółdzielczych powinien zmieniać i dostosowywać do rzeczywistości swoje strategie, szukać nowych rozwiązań źródeł przychodów, mówi się od dawna. Chodzi o to, by nie pozostać w tyle. Samo życie może wymóc pozytywne i szybsze zmiany, niż jesteśmy zdolni przewidzieć.

Na koniec 2017 r. jakość portfela kredytowego całego sektora bankowego ogółem pozostawała „stabilna”. Tak KNF w swoim raporcie o sytuacji banków w 2017 roku opisała to tradycyjnie, podstawowe źródło przychodów. Udział wszystkich kredytów zagrożonych (NPL) w portfelu kredytowym przedsiębiorstw zmniejszył się nawet do 8,2%, wobec 9,2% rok wcześniej, zaś w portfelu kredytów dla gospodarstw domowych był stabilny. Poprawę jakości aktywów w całym sektorze odnotowano natomiast w segmencie kredytów dla dużych przedsiębiorstw (tych zagrożonych spadł o 0,8 mld zł, a ich udział w portfelu obniżył się z 6,8 do 5,8%). Była ona także widoczna w obszarze finansowania MŚP. Niestety, nie w całym sektorze było i jest tak dobrze. Sygnały ostrzegawcze dotyczące banków spółdzielczych przekazał już wówczas ZBP, w swoim „Raporcie o sytuacji banków 2017”. Można było tam przeczytać m.in. o tym, że „jakość portfela kredytowego w bankowości spółdzielczej uległa w 2017 r. dalszemu pogorszeniu i była ona wyraźnie niższa, niż w bankowości komercyjnej. Co gorsza, kierunek tych zmian też był niekorzystny dla bankowości spółdzielczej (...). Tych różnic nie da się wyjaśnić tylko sprzedażą części złego portfela kredytowego poza bank, czy przenoszeniem tych należności do ewidencji pozabilansowej, a także zmianą zasad rachunkowości w bankach spółdzielczych dotyczącą odejścia od stosowania przychodów zastrzeżonych”.

Ryzykowne małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP)
Pogarszania jakości portfela kredytowego nie tłumaczyło też bankructwo SK Banku oraz zła kondycja niektórych innych, czasem niemałych banków. SK Bank w ogóle pominięto w niektórych opracowaniach zbiorczych, by nie zaburzać obrazu całości. Niby niewiele, ale na koniec marca ub.r. 7 banków spółdzielczych nie spełniało minimalnych wymagań regulacyjnych,   a 34 BS nie spełniały zaleceń KNF w zakresie minimalnych współczynników kapitałowych. Szczególnie duże banki prowadziły ryzykowną działalność, o czym otwarcie napisali autorzy raportu NBP „O stabilności systemu finansowego 2017”: „W dużych bankach spółdzielczych, ryzyko pozostawało na podwyższonym poziomie. Wskaźnik kredytów zagrożonych zwiększał się. Pokrycie kredytów zagrożonych odpisami utrzymywało się na poziomie niższym niż notowany w pozostałych grupach banków, pomimo podjęcia przez KNF działań nadzorczych (…).Ponadto relatywnie wysoki był udział kredytów opóźnionych w spłacie od 31 do 90 dni nieuznanych za zagrożone. Poziom utworzonych na nie odpisów może więc okazać się niewystarczający, zwłaszcza w sytuacji ewentualnego dalszego pogarszania się jakości”. Jeśli spojrzeć na jakość należności od sektora MŚP, to niestety obraz był niedobry – kontynuują w innym miejscu autorzy wspomnianego już wcześniej raportu ZBP, przygotowanego pod kierunkiem dr Mariusza Zygierewicza. Udział kredytów zagrożonych w ciągu ostatniego roku wzrósł z 15% do 17% (w 2017), a nominalnie ich portfel wzrósł o 12,5%. „Co gorsze, pogorszeniu uległa najszybciej ta część portfela kredytów dla MŚP, która cechowała się największym tempem rozwoju w 2016 r., czyli kredyty na nieruchomości. Wolumen kredytów zagrożonych wzrósł w tym obszarze aż o 21,5%, a ich udział w całym portfelu kredytów na nieruchomości zwiększył się z 12,6 do 14,7%” – czytamy.

WWW.PARKIET.COM/OBLIGACJE

Co w 2018 roku?
Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej, ale też nie napawa optymizmem. – W otoczeniu banków spółdzielczych pojawiają się przesłanki wskazujące na potencjalne zagrożenia. Chodzi tu o jakość kredytów – ostrzegał na ostatnim Forum Liderów Banków Spółdzielczych (FLBS) Sławomir Czopur, prezes zarządu Systemu Ochrony Zrzeszenia BPS. Informował on też, że część klientów pozostających w obszarze zainteresowania bankowości spółdzielczej zaczyna odnotowywać problemy, co przy wciąż wysokiej dynamice PKB jest pierwszym sygnałem ostrzegawczym o możliwości zmiany fazy cyklu koniunkturalnego. Według raportu KNF o sytuacji sektora bankowego po III kwartale 2018 r., banki spółdzielcze udzieliły przedsiębiorstwom kredytów na kwotę 16,1 mld zł. Spadek akcji kredytowej w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego był niewielki, wyniósł 1,2%. Kredyty ze stwierdzoną utratą wartości w końcu sierpnia ub.r. stanowiły kwotę 2,9 mld zł i 18% portfela kredytowego dla przedsiębiorstw. Chociaż głównym klientem niedetalicznym banków spółdzielczych były i są MŚP, zwraca uwagę akcja kredytowa dla dużych firm. W stosunku do końca sierpnia ub.r. zmalała ona o przeszło 29% (do 277,8 mln zł). I chociaż udział kredytów w sytuacji nieregularnej w kredytach ogółem kształtował się na relatywnie niskim poziomie, można przypuszczać, że BS nadal, stopniowo tracą dużych klientów firmowych na rzecz agresywnie działającej, komercyjnej konkurencji banków spółek akcyjnych.


Jest jakby nieco lepiej. Ale tylko „jakby”
Warto znowu zwrócić uwagę na portfel kredytów udzielonych „naturalnym” klientom sektora, czyli MŚP. Akcja kredytowa oscyluje przez ten rok na zbliżonym do poprzedniego poziomie, tj. 15,6–15,8 mld zł. Czyli, biorąc pod uwagę dynamiczny wzrost PKB, realnie przyhamowała. Niepokoi nadal duży portfel kredytów zagrożonych, który na koniec sierpnia br. wyniósł ok. 3,3 mld zł, wzrastając w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku kolejny raz, tym razem już o ponad 13,8%. Wydaje się jednak, że dynamika wzrostu udziału kredytów zagrożonych – w stosunku do okresu 2016/2017 – wyhamowała, co może wskazywać na skuteczniejszy monitoring jakości portfela w bankach i lepsze egzekwowanie należności. Dynamicznie rosło kredytowanie nieruchomości komercyjnych w końcu sierpnia br. sięgając 24,5 mld zł. O 22% przybyło jednak kredytów  zagrożonych utratą wartości. Być może ten rynek obecnie jest nieco „przegrzany” i okres prosperity mamy tu już za sobą. Lepiej wyglądała sytuacja w obszarze kredytów dla gospodarstw domowych. Ich wolumen na koniec sierpnia br. wyniósł 43,5 mld zł. Systematycznemu wzrostowi wolumenu udzielonych kredytów nie towarzyszyło jednak znaczące powiększanie się portfela źle obsługiwanych pożyczek; kredyty zagrożone wzrosły tylko o 4,5 pkt. proc. (r/r). Mniej niż w innych obszarach, bo pożyczki dla rodzin są zazwyczaj dobrze spłacane.

Szanse i wyzwania na 2019
Wiele z mechanizmów, które napędzały rozwój banków spółdzielczych przez ostatnie 100 lat przestaje, lub przestało już działać. Bez zdecydowanych zmian, udział w rynku bankowym BS nie tylko nie wzrośnie, ale będzie nawet malał. Oczywiście można i należy próbować przekładać akcent i intensywniej szukać przychodów w innych źródłach, niż odsetki od kredytów i pożyczek. W 2017 r. nawet zdało to egzamin, bo drugim największym źródłem wpływów były przychody z tytułu opłat i prowizji (18 mld zł). Oprócz tego, banki spółdzielcze zarabiały w zeszłym roku także na dywidendach, co stało się możliwe m.in. dzięki KNF, który poluzował tu swoją politykę. Z dywidend trafiło do udziałowców BS oraz wzmocniło kapitały banków w sumie ponad 1,1 mld zł. Inne źródło przychodów kryje się w bilansach pod nazwą „pozostałe przychody”. Tu mieszczą się m.in.: odszkodowania, odzyskane należności, wcześniej sklasyfikowane jako nieściągalne itp. Te zasiliły w zeszłym roku przychody banków na ponad 4,2 mld zł.

W poszukiwaniu nowych pieniędzy
Szukając nowych źródeł przychodów dla „swoich” banków, banki zrzeszające pokazują, że warto szerzej wykorzystywać takie instrumenty finansowe jak np. leasing, czy faktoring czy inne usługi i produkty niekredytowe. Same BS coraz częściej rozumieją potrzebę promowania wspólnej oferty. Nawet te mniejsze śmielej otwierają się na nowoczesne narzędzia bankowości mobilnej, zyskując w ten sposób szansę na przyciągnięcie większej liczby klientów indywidualnych, nie tylko mieszkańców macierzystego regionu. Warto pamiętać, że wciąż ok. 40% Polaków – potencjalnych klientów – mieszka poza największymi miastami, w małomiasteczkowych i wiejskich społecznościach. Mieszka tam, gdzie albo nie dociera konkurencja banków komercyjnych, albo nie walczy z taką determinacją, jak w większych aglomeracjach. Także w bankach spółdzielczych na znaczeniu zyska sztuczna inteligencja. Coraz częściej wspomagać będzie ona komunikację z klientem, a jeśli chodzi o młodsze pokolenia, z czasem może zastąpić bezpośrednie relacje klienta z pracownikiem banku automatyzując także  proces kredytowania. Tego faktu nie można lekceważyć. – Bankowość relacyjna i opieranie się na tzw. miękkiej informacji mogą też sprzyjać powstawaniu złych kredytów, co pogarsza kondycję bankowości spółdzielczej – uważa prof. Krzysztof Jackowicz z Katedry Bankowości i Ubezpieczeń Akademii Leona Koźmińskiego. Nakłada się na to jeszcze inne zjawisko: młodzi ludzie coraz mniej chętnie odwiedzają placówki (chyba, że jest to już absolutnie niezbędne, np. w celu podpisania dokumentów). Dorastające obecnie pokolenia będą miały zgoła odmienne potrzeby. Nie wystarczy im prosta bankowość zdalna. Wyizolowani w swoich domach, już jako dzieci unikają osobistych kontaktów, ich życiem realnym staje się Internet i z takim nastawieniem wkraczają w dorosłość. Dlatego nowe, wdrażane rozwiązania technologiczne pozwolą na określenie zarówno powodu wizyty klienta w oddziale, jak również jego nastroju. Umożliwią jednocześnie przygotowanie skrojonych na miarę produktów i usług. Inteligentne systemy będą nas informować nie tylko o stanie emocjonalnym klienta, ale np. o poziomie niezadowolenia z usług, także z usług konkurencji. Rok 2019 przyniesie więc kolejne umocnienie roli, jaką innowacyjna technologia odgrywa w świecie finansów. Inwestowanie w najnowocześniejsze kanały mobilnej sprzedaży różnych produktów i usług, w marketing internetowy, w doradztwo, w nowoczesne technologie pozwalające skuteczniej  sprzedawać, ale i utrzymać klienta, nie jest oczywiście tanie. Wydaje się jednak, że nie ma alternatywy. Jeśli banki chcą wytworzyć nowe strumienie przychodów, często mniej ryzykowne od niektórych kategorii kredytów, będą musiały to robić.


powrót do listy wpisówpowrót do listy wpisów

  • Udostepnij wpis na:
  • Robert Azembski
  • 25 Marca 2019
This is the header within my first dialog

This is my first paragraph.

Click Here ×
This is the header within my second dialog

This is my second paragraph.

×